czwartek, 18 sierpnia 2011

Top

Tak jak sugerowałam w poprzednim poście, dziś będzie o bluzce, a raczej topie, który skończyłam we wtorek.

Wykrój na niego pochodzi z sierpniowej Burdy (8/2011). Nie obeszło się jednak bez pewnych przeróbek- mój dekolt idzie lekko w szpic i ozdobiony jest kwiatem, długość też trochę inna (ale o tym później), po za tym pojawiły się zaszewki z przodu.


Mimo iż do najszczuplejszych nie należę, wydaje mi się, że lepiej mi jest w fasonach lekko przylegających do ciała, ale nieopinających go. Początkowo uszyłam ją wg burdowej propozycji, ale po przymiarce stwierdziłam, że musi jednak zostać trochę zwężona w talii. Jak pomyślałam tak zrobiłam.

Materiał pochodzi z wygrzebanej na strychu spódnicy. Może pamiętacie długie, kopertowe spódnice wiązane na troczek? Niestety nie była długa na tyle żeby mogła z tego powstać sukienka. Dlatego top niewiadomo czy jest sukienką czy tuniką, choć chyba raczej to drugie. Tak sobie teraz siedzę i się zastanawiam, skrócić go czy nie.

A oto efekt. Niestety po zrobieniu zdjęć zauważyłam dopiero, że nie była wystarczająco dokładnie wyprasowana. Za co oczywiście przepraszam. Zdjęcia niestety robiłam sama i naprawdę nie chce mi się tego powtarzać.












Po za tym biorę udział w pierwszym candy organizowanym przez Susannę. Ogłoszenie wyników 31 sierpnia- może tym razem szczęście się do mnie uśmiechnie, kto wie.













10 komentarzy:

  1. Witam, kotka chętnie wyslę na maila, jeżeli może być foto bo schematu nie mam, sama rysowałm sobie, łatwe są jak widać tak się robi wykrój, mi za pierwszym razem się udało,Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam wzory w kwiaty,a twoja tunika bo tak bym ja nazwała jest w pięknych pastelowych kolorach. Nie zmieniałabym długości,bo według mnie jako tunika jest ciekawsza. Chyba też odważę się wziąć udział w candy u Susany ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tuniko-sukienko-top ma cudny kolor - taki świeży i... wiosenny :) Pomysł z różyczką trafny - świetnie to wygląda. A ja szukam swojej kopertowej spódnicy wygrzebanej w lumpeksie. I znaleźć nie mogę :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor w rzeczywistości o wiele lepiej wygląda niż na zdjęciu, jest taki żywy i wiosenny.

    Susanno szukaj, szukaj, bo z takiego kawałka naprawde można coś wyczarować, może nie jest za wielki, ale zawsze na coś wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. ta tuniczka jest śliczna jako bluzka, ale chciałabym, żebyś połączyła ją z bardziej stonowanym dołem (chodzi mi o niełączenie kratki z kwiatkami), np wysoką ołówkową spódnicą do "przed kolan", wtedy Twoja talia podniesie się do góry, jeszcze szpilki i będzie wyglądać bardzo kobieco. taka moja mała wizja dla Twojej tuniczko-bluzeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za słuszną uwagę, nie pozostaje mi nic innego jak uszyć sobie w końcu taką spódnicę, a nie tylko wciąż planować i planować

    OdpowiedzUsuń
  7. w takim razie czekam na sexi ołówka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A widzisz chciałam coś z tej zakładanej spódnicy uszyć ale ma tak fajne kolory, ze chyba zostawię ją i będę nosić bez cięcia (jak znajdę).

    OdpowiedzUsuń
  9. Susanno jeśli odpowiada ci taka jak jest to uważam że nie ma sensu jej ciąć. Ja w swojej i tak bym już nie chodziła, więc nawet nie byłoby mi szkoda jak by nic z niej nie wyszło

    OdpowiedzUsuń
  10. Tunika jest rewelacyjna.
    Sama bym chciała taką mieć...

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)