poniedziałek, 30 lipca 2012

Niespodzianka

Omyłkowo wprowadziłam wszystkich czytelników w błąd sugerując dwa posty temu, że dobiłam do setnej notatki na łamach bloga.

Ten dzień przypada na dziś... tak, to już setny raz  publikuje tu dla Was i dla siebie...po stokroć chcę Wam podziękować za to, że jesteście ze mną :)

Setny post musi być wyjątkowy, więc przygotowałam dla Was niespodziankę... ponadto są jeszcze inne okazje jak np. zbliżająca się pierwsza rocznica bloga... ja realna także obchodziłam nie tak dawno którąś z kolei rocznicę swego istnienia.

Z tej okazji ogłaszam Candy w moich skromnych progach. Mam nadzieję, że spodoba Wam się koncepcja z którą do Was wychodzę. Bowiem w pewnej mierze to osoba wylosowana będzie miała wpływ na wygląd nagrody.

Motywem przewodnim candy będzie opaska i muszka dla dziecka (przykładowe opaski i muszki będzie można podglądnąć w nowo utworzonym dziale, o tu, będzie on sukcesywnie uzupełniany) oraz coś dla mamy- kosmetyczka (przykłady kosmetyczek do obejrzenia tu) kolorystyka do uzgodnienia.

Aby wziąść udział w losowaniu należy:
- być publicznym obserwatorem bloga,
- umieścić u siebie na blogu w bocznym pasku podlinkowany banerek,
- wyrazić w komentarzu chęć uczestnictwa w zabawie podając informację ile szkrabów biega po Twoim domu (miło by było gdyby znalazło się kilka słów o Was, chętnie poznam Was bliżej),
- blezblogowcy klikają w Lubię to na FB, w komentarzu podają swoje inicjały dla ułatwienia weryfikacji (oczywiście miło będzie jeśli posiadacze blogów także polubią),
- udział w zabawie mogą wziąć osoby przebywające na terenie RP, nie wysyłam paczek za granice.


Candy trwa do końca wakacji czyli do 31 sierpnia do godz. 00.00
Uwaga- przesuwamy termin rozstrzygnięcia Candy, zapisy trwają jeszcze do 7 września... serdecznie zapraszam :)


Wylosowana osoba po ogłoszeniu wyników kontaktuje się ze mną mailowo, ustalamy szczegóły czyli ile opasek/muszek, wygląd kosmetyczki oraz kolorystykę.*


* Wyłonienie zwycięzcy nie spełnia kryteriów loterii ani gry losowej i nie podlega rygorom ustawy z dnia 29 lipca 1992r. o grach i zakładach wzajemnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2004r., Nr 4, poz. 27 z pozn. zm.)

wtorek, 24 lipca 2012

Z różyczkami na bieli- Burda moda dla dzieci

O Burdzie dla dzieci (nr 1/2012) już wspominałam przy okazji tego wpisu. Znajduje się tam wiele uroczych ubranek dla naszych pociech, ale w szczególności do gustu przypadła mi jedna bluzka. Bardzo prosta w swej formie, a zarazem elegancka. Mowa tu o modelu 613A, niestety po raz kolejny jest to za duży wykrój na Len. Aby przekonać się czy samodzielnie pomniejszony wykrój zachował odpowiednie proporcje uszyłam ją z mało "wyjściowego" materiału.

Owszem z oddali wydaje się być uroczy, kupując go przez internet myślałam, że będzie mu bliżej do batystu, niż pościelowej bawełny- pomyliłam się, a raczej- delikatnie zostałam wprowadzona z błąd. Mimo tego niezbyt trafionego zakupu na pewno znajdę dla niej odpowiednie zastosowanie :)


Z bliska struktura tkaniny wygląda następująco:


Jest naprawdę ładny, ale w żadnym wypadku nie nadaje się na ubrania.

Mimo niskiego poziomu zadowolenia z samej tkaniny, efekt końcowy i tak mnie cieszy. Szyło się ją fantastycznie, Len ładnie w niej wygląda, a pomniejszony wykrój okazał się zachować  swe proporcje.




Dziękujemy Państwu za uwagę i kłaniamy się nisko :)



czwartek, 19 lipca 2012

Tutu na setkę

Edit. STOP. wtopa. STOP. to nie setny post. STOP. Blogerka ma kłopoty ze wzrokiem lub liczeniem. STOP. setny post za dwa posty. STOP.

Ależ to szybko zleciało, dobiłam do setki, a w setnym poście prezentuje tutu dla Lenci.

Spódniczka uszyta jest z sześciu warstw miękkiego i zwiewnego tiulu, pochodzącego z recyklingu. Z haleczki wygrzebanej z lumpeksie (nie bójmy się używać tego określenia) kupionej na wagę za parę groszy, powstała wdzięcznie wyglądająca minióweczka.

To moje pierwsze zetknięcie z tym materiałem dlatego wolałam wypróbować pomysł na czymś czego nie szkoda będzie zmarnować.


Jest zwiewna i delikatna, a Len w rzeczywistości wygląda w niej uroczo (musicie uwierzyć mi na słowo, bo zdjęcia nie oddają tego).

Wiem, to trochę nie na miejscu, że się tak zachwycam, ale podoba mi się szalenie. Na tyle mocno, że postanowiłam uszyć Len taką samą tylko w kolorze białym. Niestety nieodpowiedni do tego celu przyszedł mi materiał...za sztywny. Gdyby więc ktoś reflektował chętnie odsprzedam lub wymienię.

Na modelce prezentuje się w sposób następujący:







wtorek, 17 lipca 2012

Na specjalne życzenie Len

Pokazywałam ostatnio na moim fanpage jakie piękne kropeczki udało mi się kupić. W większości z myślą o chłopięcych muszkach.

Lenusi w szczególności przypadł do gustu pomarańcz, choć przekonać ją chciałam, że turkus będzie lepiej pasował do naszej garderoby. Nie dała się. 

Na jej specjalne życzenie "Uszyj mi takie" (czyt. uszyj mi coś z tego) powstała wczoraj opaska na jej blond czuprynę :)







poniedziałek, 16 lipca 2012

Kwieciem oblana makatka-organizer

Są kwiatuszki kolorowe...


i motylki barwne...


I pszczółka nazwana przez Len- Maja....


Nawet pikowanie zawijaskiem (podziwiam osoby potrafiące przepikować narzutę, cóż to za ciężka jest praca)...



Powstał wazon...




Wazon-organizer na lenkowe piżamki :)



Pomysł na jego uszycie zrodził się przy okazji przemyśleń nad makatką z czerwcowego zadania Projektu 12/12. Od dawna w planach było uszycie organizera, ale nie takiego całkiem zwyczajnego... udało się :)

piątek, 13 lipca 2012

Motyle nadleciały

Zaczęło się niepozornie, od jednego komentarza, potem był mail...jeden...drugi...trzeci...i kolejne :) aż do teraz.

Z Pauliną z Małej sztuki (nie takiej znowu małej) umówiłam się na wymianę...zapragnęłam mieć bransoletkę malowaną. Zapragnęłam aby była w motyle. Paulina ma niezwykły zmysł, bo bransoletka jest ładniejsza niż ją sobie mogłabym sama wyobrazić.

Potrzymam Was jeszcze chwilę w niepewności i pokarzę to co ode mnie ruszyło na drugi koniec kraju.

Paulina zażyczyła sobie kosmetyczkę (o tym fasonie kosmetyczki można zobaczyć tu). Po za tym dała mi wolną rękę, sugerując jednak słabość do koloru niebieskiego, przełamałam go fioletową kratką, która i tak na zdjęciu wyszła mało fioletowo.

Obawiałam się, że trochę przesadziłam z wielkością, bowiem nie zmiesciła się do koperty w formacie A4.


Dla córek mojej wymiankowej koleżanki uszyłam dwie opaski z kokardkami.




Od Pauliny listonosz dostarczył mi moją wyczekaną bransoletkę w motyle. Po za tym znalazł się także prezent dla Len oraz coś na osłodę.



Każdy motyl jest inny, każdy jest piękny, w każdym widzę pracę jaką włożyła w ich namalowanie Paulina.
















I anioł.
Żebyście zobaczyły minę Lenusi gdy dałam jej to anielskie serce, te szeroko otwarte oczy i zdziwienie malujące się na jej twarzy...bezcenne. Ucieszyła się ogromnie. Od razu wiedziała gdzie ma znaleźć się obrazek, że mam go powiesić przy łóżeczku.


Jeszcze raz dziękuję  Ci Paulino za tą cudowna wymiankę :*


Z tego miejsca chciałabym pochwalić także pracę Poczty Polskiej. Przesyłki nadane w dniu wczorajszym dziś już były u nowych właścicielek.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Komplecik na upalne dni

Wczorajszy dzień spędziliśmy rodzinnie nad wodą, to był pierwszy tego typu wypad w tym roku. Było fantastycznie, ciepła woda, plaża, kocyk, parasol... Dziś niestety tę wyprawę musimy odchorować. Ja w efekcie nasłonecznienie mam poparzone plecy. Mimo iż używałam kremu z filtrem i to wg mnie nie najmniejszego bo 15stki, jednak słońce okazało się silniejsze. Leniusia cały dzień śpi, a jak nie śpi to płacze. Więc i na niej negatywnie się to odbiło. Moje dziecko nawet gdy bywa chore rzadko daje się tak we znaki jak teraz. Dostała póki co strzykawkę czegoś przeciwbólowego i przeciwgorączkowego, bo nie mogę patrzeć jak się męczy...zobaczymy co się dziać będzie wieczorem. Jedynie Szanowny Małżonek wyszedł ze wszystkiego bez szwanku :)

☺  ☺  ☺

Na upalne dni takie jak wczorajszy uszyłam dla Len bawełniany komplecik. Spodnie to pomniejszony wykrój z Burdy dla dzieci nr 1/2012, model 621. Niestety pismo nie uwzględniło na swych łamach ani rozmiary 92, ani 98 czyli takich na które kwalifikowałaby się Len. Trochę mnie to zdziwiło. Po za tym nie łapie się na żaden rozmiar wg burdowskiej tabeli, ale to akurat nie odbiega od normy,bo kto by idealnie się w nie wpasował???

Bluzka to wielka improwizacja, "rysowana" od razu na tkaninie. Niestety okazała się ciut za wąska. Tył jest szerszy niż przód i przeszyty wąska gumką zwaną także gumo-nitką. Zabawna historia z ta gumo-nitką, kupiłam ją w zeszłym roku w pasmanterii, idąc za radą pani obsługującej usiłowałam ją przeciągnąć na maszynie górą. Wszystko szło dobrze, ale okazało się, że przełożenie jej przez wąskie oczko igły graniczy z cudem. Dałam za wygraną. Ale jakiś czas temu trafiłam na ten wątke na forum Szyjemy po godzinach. Dla tych którzy zamierzają się zmagać z gumo-nitką, polecam przejrzeć zgromadzone tam informacji.





Oczywiście nie może zabraknąć zdjęć na małej właścicielce.





Pierwsze powstały spodnie, na których testowanie mieliśmy więcej  czasu. Oto mała relacja z podwórkowego hasania.








piątek, 6 lipca 2012

Muszki dla chłopca

Byłam przekonana, że już wszystkie muszki zostały pokazane, a tymczasem te cztery się zawieruszyły.





Prócz przyjemności z samego ich szycia dużo radości sprawia gdy inni je docenią. Najlepiej gdy to są osoby obce, bo znajomi wiadomo, zawsze powiedzą że ładne, chcą być mili i tyle. Ale gdy obca osoba doceni wysiłek wówczas wiadomo, że się opłacało poświęcić czas, bo niby jakie by miała intencje w kłamstwie. Spotkało mnie to szczęście, że muszka została doceniona przez całkowicie mi obcą osobę, a jaj wyrób skwitowany słowami które muszę Wam zacytować, bo tak cieszy mnie ich otrzymanie: "Muszki przecudne! ;) Przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Gratuluję pomysłu!. ;) Wszystko w jak najlepszym porządku, i ekstra szybka wysyłka, dziękuję i polecam serdecznie. Proponowałabym wystawić jeszcze muszkę w grochy ;))"- intensywnie myślę o muszkach w groszki i gdyby nie chwilowe problemy z komputerem pewnie już wczoraj zamówienie bym potrzebne materiały, ale do końca weekendu pewnie się z tym uporam :)