Tak jak w temacie. Na warsztat idą spodnie mojej córy, nadal na nią za szerokie, a już za krótkie.
1. Prujemy podłożenie nogawki i rozprasowujemy ją.
2. Wycinamy z dowolnego materiału dwa paski z uwzględnieniem zapasów na szwy.
3. Zszywamy bok(i) paska(ów) tworząc rulon i rozprasowujemy szew.
4. Przypinamy nasz przyszły mankiet na lewej stronie nogawki tak, aby lewa strona spodni stykała się z prawą stroną mankietu. Przeszywamy z wąskim zapasem.
5. Mankiet wyciągamy do przodu i rozprasowujemy miejsce szycia.
6. Przewracamy nogawkę na prawą stronę i powstaje nam coś takiego.
7. Podwijamy wolny brzeg mankietu i zaprasowujemy. Dla ułatwienia można sobie połapać szpilkami lub sfastrygować.
8. Nakładamy mankiet na nogawkę umiejscawiając ją nad linią zaznaczoną na zdjęciu czerwoną strzałką. Linia ta powstała, ponieważ w tym miejscu zagięta była poprzednio nogawka.
9. Stebnujemy blisko brzegu.
Tak wygląda mankiet wewnątrz.
A oto efekt końcowy. Powiem całkowicie szczerze, że na żywo wygląda o niebo lepiej i kolory są trochę bardziej nasycone. Po za tym dobrze komponują się z jesiennymi liśćmi na placu zabaw.
I jeszcze rzut oka na tył. Domontowałam spodenkom jeszcze z tyłu kieszonkę, aby wszystko sprawiało wrażenia spójnej całości. Myślę że efekt został osiągnięty, bynajmniej moja teściowa nie zorientowała się co jest grane : )
P.S. Blogger jest dziś dla mnie wyjątkowo łaskawy, pozwolił mi dodać wszystkie zdjęcia, które chciałam w jednym poście.