wtorek, 28 sierpnia 2012

Przedłużam zapisy na candy :)

Mam nadzieję, że kogoś ucieszy ta informacja. Pozwolę sobie przełożyć zapisy na Candy o tydzień, czyli aż  do 7 września.

Tymczasem podziwiam uroku wschodniej części Polski goszcząc w województwie lubelskim. Nie próżnuję jednak i coś się tworzy, robótkowego nie szyciowego. Po powrocie nie omieszkam natychmiast pokazać (jeśli skończę, bo występują co jakiś czas pewne komplikacje).

Do zobaczenia niebawem :)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Abecadło z pieca spadło...

Nie powiem, żebym jakoś specjalnie Lenkę "cisnęła" do nauki, jest jeszcze malutka i uważam, że przyjdzie na to czas. W końcu okres dzieciństwa to czas beztroskiej zabawy, to jedyny czas w życiu człowieka kiedy najzwyczajniej nic nie musi. W momencie gdy dziecko idzie pierwszy raz do szkoły kończy się to, zaczynają się obowiązki, które narastają z wiekiem i tak już po kres dni.

Nie mniej jednak jakieś podwaliny pod przyszłą edukację wprowadzamy. Stopniowo uczymy się liczyć, kształty i kolory również nie są nam obce. Z sukcesem także idzie nam nauka alfabetu, na razie w formie śpiewanej, mimo że "słoń nadepnął mi na ucho", ważne że jest pozytywny skutek- prawie połowa alfabetu została przez Len przyswojona  w stopniu zadowalającym. Chciałam aby Len przy okazji uczenia się dźwięków poszczególnych liter miała także możliwość poznania ich wizualnie. Literkowe rysunki nie przypadły kruszynie do gustu, więc tworzy się alfabet do układania, dotykania, miętoszenia, podrzucania. Przyswajanie przez atak na zmysły :D




Zebrał się nam cały alfabet, na razie bez polskich znaków, co nadrobimy gdy zostaną przyswojone te podstawowe.



A teraz czas na pakowanie walizek, bo wyruszamy w Polskę...w końcu. Do zobaczenia za tydzień :)

sobota, 18 sierpnia 2012

Urodzinowa kosmetyczka

Co można dać bliskiej koleżance? Można pójść do sklepu i kupić cokolwiek, kobieta kobiecie zawsze coś sensownego znajdzie, bo nam zawsze i wszystko się przyda :) Albo samemu coś zrobić- co wydaje mi się sposobem dającym o wiele więcej radości z obdarowywania. Okazało się, że własnoręcznie szyta kosmetyczka sprawiła także przyjemność obdarowanej. Tym sposobem i ja dostałam najcudowniejszy prezent- radość drugiej osoby.











piątek, 10 sierpnia 2012

Edu...kacyjnie

Nim przejdziemy do meritum sprawy obarczę Was moimi rozterkami związanymi z tytułem bloga, może zdołacie rozwiać wątpliwości ewentualnie pokierować na odpowiedni tor. Chciałam aby nazwa odzwierciedlałam treść bloga, a więc jest "O szyciu", ale o szyciu dla kogo bądź czego, tak więc dodałam drugi człon nazwy "W dziecinki świecie..." I tu się zaczęły rozterki, po pierwsze trochę tego dużo, po drugie zaczęły do mnie dochodzić głosy z zewnątrz, że jakby nie pasuje i dziwnie brzmi i na końcu wynikł problem z metkami (tak! będą metki najprawdziwsze), ale jeszcze nie wiem do końca co się na nich znajdzie :)

Czy według Was nowy tytuł brzmi dziwacznie?

☺  ☺  ☺

Dzisiejszy wpis dotyczy projektu, który zrodził się po kontakcie z Zuzanną z Handmade Montessori. Dostałam zaproszenie do współpracy na co ochoczo się zgodziłam. Sama idea miejsca skrywającego ręcznie wykonywane zabawki, stymulujące rozwój dziecka i dalekie od zalewającej nas prosto z Chin tandety i plastiku wzbudza we mnie uczucie radości.

Na temat pedagogiki Montessori nie będę  pisać, internet jest przepełniony informacjami dla pragnących wiedzy, dla ułatwienia odsyłam zainteresowanych np.  tu i tu.

Powstał prototyp ramki z guzikami, skrywający wewnątrz niespodziankę dla dziecka, ale o tym za chwilę.
Celem ramki jest nauczenia dziecka obsługi podstawowych "garderobowych" zapięć, w tym przypadki są to guziki.








Wewnątrz przykucną sobie kolorowy motyl, którego skrzydełka przyjemnie szeleszczą poczas kontaktu z mała rączką.



Niestety popełniłam kilka błędów. Ale od tego są przecież prototypy, aby na ich przykładzie się uczyć.
Ramki nie usztywniłam w odpowiedni sposób przez co gnie się i wywija ze wszystkie strony. Przy następnych już tego błędu nie popełniłam :)
Zapomniałam także o prostej zasadzie mówiącej że "mniej znaczy więcej". Pedagogiczne oko Zuzanny od razu zwróciło uwagę, że zewnętrzna część może rozpraszać dziecko, tyczy się to zarówno doboru byt barwnej tkaniny jak i dodatkowych elementów. Jej wskazówki wzięłam pod uwagę, a efekty wkrótce pokarzę.

Tymczasem rzut oka na prototypową zabawkę z bliska :)







sobota, 4 sierpnia 2012

Z sercem dla serca

Posiadanie dziecka to jedna z tych najlepszych rzeczy, która przytrafiła mi się w życiu. Zrozumie to tylko ten kto to doświadczył na własnej skórze. Nie wiem czy już wspominałam, ale do wielkich fanek dzieci nigdy nie należałam, tak mi się przynajmniej wydawało. Nawet dziwiłam się swoim koleżanką pracującym w przedszkolu, jak one to wytrzymują i czym tak właściwie się zachwycają. Najzwyczajniej nie rozumiałam tego, aż mnie trachneło. Przyszedł ten moment, że zapragnęłam, aby w moim życiu pojawiła się mała iskierka, kolejna osoba do kochania. Zastanawiam się jak to będzie, skąd ta miłość się bierze, czy skoro moje serce przepełnione jest uczuciem do jednego człowieka czy będzie w stanie wykrzesać jeszcze więcej tej miłości, aby się nią podzielić. Pojawiła się Len, a moje serce zwariowało, niby urosło, miłość się pomnożyła, a może nawet potroiła. Piękny to moment w życiu kobiety, gdy po trudach porodu ujrzy po raz pierwszy swą kruszynę... nie do opisanie... nie do zapomnienia :)

Tupot małych stop po domu, a rano pobudka "Wstawaj ty śpiochu", nawet porozrzucane po podłodze jedzenie może okazać się zabawne. Ważne jest aby w prostych słowach, gestach, czynach odkryć piękno dnia codziennego. Bywa czasem trudno, wydawać by się mogło, że nie do przejścia., ale trudne momenty mijają, a w sercu pozostaje słodycz.

Czasem wydaje mi się zaraz zwariuje. Że jeszcze chwila a oszaleję. Len marudzi, bywa nieznośna i buntownicza, ale zawsze po tym przychodzą te miłe momenty- kocham to...

 ☺  ☺  ☺

Dziś mały wysyp zdjęć. Len prezentuje się w nowej- starej bluzce. Nowej, bo niedawno powstała, starej, bo pochodzi z recyklingu. Postanowiłam poprzerabiać te rzeczy w których nie chodzę, ale spokojnie można wykorzystać je jako materiał do uszycia czegoś nowego. Rozmiar dziecince się zmienia, a ja nie wiedzieć czego przegapiłam to i nie zrobiłam sobie zapasów na tę okoliczność... teraz to nadrabiam :)




















Gratuluje tym którzy wyrwali do końca ;)