Tą małą rzeczą są frotki o których uszycie poprosiła mnie koleżanka Ania. Powstało ich trochę więcej, bo i na własne potrzeby kilka zostawiłam. Świetnie się sprawdzają, trzymają włosy w ryzach, a z tym niejednokrotnie mam problem.
Kolejne wędrują na Allegro :)
Super pomysł...niech no tylko mojej mani włoski zgęstnieją by było co czesać;))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna sprawa , mama nam kiedyś też podobne szyła... Eh przypomniało mi się cudne dzieciństwo :)))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJakie "słodziaszne" - no te tkaninki masz prześliczne i pomysł taki prosty, a proszę... Moje w ryzach to tylko pędzle trzymają ;)))
OdpowiedzUsuńGumeczki fajne i co najważniejsze, takie są najzdrowsze dla włosów, bo ich tak nie ściskają i nie męczą.
OdpowiedzUsuńSuper tkaniny :)
Oooo! Nigdy bym na to nie wpadła, takie proste a śliczne :)
OdpowiedzUsuńpieknosci....jeja ty to masz talent......buziak
OdpowiedzUsuńKochana piękne te twoje gumeczki :) I mozna uszyć taka jaka się chce,a nie szukać godzinami w sklepie.
OdpowiedzUsuńUrocze! I do każdego ubranka można dopasować, chyba sprawię takie mojej córce :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mam zamiar takie uszyć, ale jakoś ciągle czasu brakuje (no bo więcej zajmuje chyba zabranie się do pracy niż samo szycie :D). Mam nadzieję, że w końcu się za nie zabiorę, bo Twoje wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuń