Po raz kolejny w moim szyciowym świecie palce maczał Projekt 12/12 (i tak mam nadzieje, że będzie przynajmniej do końca roku) :)
Lutowe zadanie polegające na przygotowaniu szydełkowego serducha przyprawiał mnie o lekkie palpitacje. Niby szydełko nie jest mi obce, ale żeby zaraz serce wydziergać- toż to wyższa szkoła jazdy- przynajmniej dla mnie.
Pierwsza próba- porażka, druga to samo, każda kolejna również, dopiero link Krzemo na blogowym forum otworzył mi oczy i pokazał, że to wcale nie jest trudne (filmik instruktażowy tu).
Aby gotowy produkt nie zbierał kurzu gdzieś w kącie wykorzystałam go do przygotowania podkładek. Początkowo miała być tylko jedna- pod kubek, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie, więc powstał cały zestaw.
Już zapowiedziałam w domu (na razie jedynie mężowi, bo Len i tak mnie nie zrozumie), że jak nie będą używane to obraza majestatu murowana.
a mówiłam Ci już, że uwielbiam Cię za to, że tak wszystko wykorzystujesz i bez sensu się nie plącze?
OdpowiedzUsuńjak nie, to właśnie mówię!
...bo pomysł z podkładkami bardzo fajny :)
O obrazę majestatu nie masz się co martwić, podkładki robią wrażenie. Musiałam coś zmienić na stronie, za zamieszanie przepraszam :) Generalnie jestem zdziecinniałą osobą, kiedy trzeba poważnieje, ale szczerze nie wierzę, że skończę w tym roku 23 lata, a nie 19, bo na tyle się czuję... A ja zaczynam dopiero kompletować koszule, o takiej niebieskiej marzyłam od dawien dawna, a teraz, gdy była dostępna, wszyscy ją noszą... No cóż.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te podkładki :))
OdpowiedzUsuńKochane podkłądeczki, tylko nie wiem dlaczego ja stawiając kubek z napojem zapominam swoich podłożyć ehhh
OdpowiedzUsuńsą prześliczne
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te podkładki :) też posługuje się szydełkiem ale tylko i wyłącznie tym podstawowym "ściegiem" ;P
OdpowiedzUsuńnie pozostaje nic innego jak życzyć wam smacznego :)
Żałuję, że ja nie umiem posługiwać się szydełkiem, kiedy patrzę na te podkładki. Bardzo efektowne.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te Twoje serduszka.
OdpowiedzUsuń