Pewna osóbka nielubiąca golfów poprosiła o zlikwidowanie tego „duszącego” elementu. Była to szybka i prosta przeróbka. Może nie warta pokazywania, ale chciałabym pokazać osobom zaczynającym przygodę z szyciem i przerabianiem starych ubrań, że nie jest to bardzo skomplikowana sprawa.
Przed:
Po:
Krótka instrukcja:
- Odcinamy golf.
- Wolny brzeg zabezpieczamy zygzakiem lub owerlokiem przez strzępieniem.
- Podwijamy materiał na pół centymetra do wewnątrz.
- Stebnujemy.
Ewentualnie pomijamy punkt 2, podwijamy materiał dwa razy i przeszywamy.
Gotowe
bardzo dobrze, że dodajesz takie posty, bo ja z chęcią podpatruję takie sprawy, a nikt ich jakoś nie pokazuje, bo to za łatwe, a trzeba wypełnić lukę w sieci. chociaż golfów nigdy nie lubiłam, jednak ostatecznie przekonałam się do nich po obejrzeniu "Diabeł ubiera się u Prady" :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoje podejście.
OdpowiedzUsuńJak to moja mama mówi "Jak nie drzwiami, to oknem".
Swietny pomysł z przerabianiem rzeczy. Przynajmniej robisz to dla siebie i według własnego gustu.
I przede wszystkim są to rzeczy jedyne w swoim rodzaju. pozdrawiam.
To coś dla mnie! Też nie noszę golfów i chyba już wiem jak jeden stary spożytkuję!!! :)))
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tą przeróbką i bluzeczka o wiele ładniejsza niż golfik :)
OdpowiedzUsuń