Moje dziecko z dnia na dzień używa coraz więcej słów, a tym samym stale mnie zaskakuje. Ponadto garnie się do krawiectwa jak nikt : ). Kończyłam wczoraj szyć torbę dla niej, ona zaciekawiona patrzyła, aż tu nagle złapała jakiś kawałek szmatki leżący na podłodze i próbuje go wciskać między stopkę i transporter z okrzykiem „ja szyje, ja szyje”. A gdy zrobiłam sobie przerwę z pretensją na mnie spojrzała i odrzekła „mamo szyj, szyj”.
Przy takim zapale i tak ruchliwym, ciekawym świat dziecku musze stale pamiętać o zabezpieczeniu igły i wyłączeniu maszyny z sieci. A bo wiadomo, na jaki pomysł mały szkrab wpadnie.
A oto owa torba, z przeznaczeniem na zakupy
I jeszcze napis z bliska, w końcu cały wieczór mi zajeło jego wyszycie.
A po wywróceniu na „lewą” stronę (choć tu tak naprawdę żadna lewą nie jest) wygląda tak:
Śliczna !!!! :>
OdpowiedzUsuńCóreczka musi być prze szczęśliwa! :)
OdpowiedzUsuńNo,no już rośnie kolejna zakupoholiczka. Na razie w torbie słodycze ale za jakiś czas na pewno pojawia się lalki,a później ubrania ;) Torba jest bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńTorba jest piękna i eko- dwa w jednym.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam. Ula
Dobrze ma z Tobą córa:)
OdpowiedzUsuń