Kto słyszał o bransoletkach Lilou ten wie cóż to takiego. Mnie osobiście powaliły ich ceny. Jak za kawałek sznurka i zawieszkę jest to suma dość wygórowana. Ale nie ma tu chyba co dyskutować, podaż zależna jest od popytu.
Moją alternatywą dla nich stało się to co akurat miałam pod ręką. W ten sposób mam cztery bransoletki ala’Lilou.
mnie serduszko najbardziej urzekło, a najbardziej mi się wszystkie razem podobają. błagam Cię o pomoc u siebie, mój ukochany ma imieniny a ja zapomniałam o tym...
OdpowiedzUsuńjuż pomogłaś, składając życzenia, dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo :*
OdpowiedzUsuńMegasliczne wyroby ;) bede tu zagladac, obserwuje ;)
OdpowiedzUsuńPodłapane od "pewnej osóbki"heh wyszły lepiej od moich własnych;)Najlepsza, moim zdaniem, jest ta pierwsza...Taka oryginalne;):):)
OdpowiedzUsuńDziekuję za komentarze :*
OdpowiedzUsuńAniminowy- gdyby nie pewna osóbka nawet nie wiedziałabym o ich istnieniu.
Oj zgadzam się - lepiej zrobić takie rzeczy samemu niż przepłacać grube pieniądze:) Sama noszę się z zamiarem zrobienia bransoletek podobnych do tych dwóch ostatnich, ale wizja się jeszcze nie skrystalizowała:) Wszyszły Ci naprawdę fajnie!
OdpowiedzUsuń