środa, 21 września 2011

Ot takie supełkowe

Kto słyszał o bransoletkach Lilou ten wie cóż to takiego. Mnie osobiście powaliły ich ceny. Jak za kawałek sznurka i zawieszkę jest to suma dość wygórowana. Ale nie ma tu chyba co dyskutować, podaż zależna jest od popytu.
                       
Moją alternatywą dla nich stało się to co akurat miałam pod ręką. W ten sposób mam cztery bransoletki ala’Lilou.




6 komentarzy:

  1. mnie serduszko najbardziej urzekło, a najbardziej mi się wszystkie razem podobają. błagam Cię o pomoc u siebie, mój ukochany ma imieniny a ja zapomniałam o tym...

    OdpowiedzUsuń
  2. już pomogłaś, składając życzenia, dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Megasliczne wyroby ;) bede tu zagladac, obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podłapane od "pewnej osóbki"heh wyszły lepiej od moich własnych;)Najlepsza, moim zdaniem, jest ta pierwsza...Taka oryginalne;):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuję za komentarze :*

    Animinowy- gdyby nie pewna osóbka nawet nie wiedziałabym o ich istnieniu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj zgadzam się - lepiej zrobić takie rzeczy samemu niż przepłacać grube pieniądze:) Sama noszę się z zamiarem zrobienia bransoletek podobnych do tych dwóch ostatnich, ale wizja się jeszcze nie skrystalizowała:) Wszyszły Ci naprawdę fajnie!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)