poniedziałek, 9 lipca 2012

Komplecik na upalne dni

Wczorajszy dzień spędziliśmy rodzinnie nad wodą, to był pierwszy tego typu wypad w tym roku. Było fantastycznie, ciepła woda, plaża, kocyk, parasol... Dziś niestety tę wyprawę musimy odchorować. Ja w efekcie nasłonecznienie mam poparzone plecy. Mimo iż używałam kremu z filtrem i to wg mnie nie najmniejszego bo 15stki, jednak słońce okazało się silniejsze. Leniusia cały dzień śpi, a jak nie śpi to płacze. Więc i na niej negatywnie się to odbiło. Moje dziecko nawet gdy bywa chore rzadko daje się tak we znaki jak teraz. Dostała póki co strzykawkę czegoś przeciwbólowego i przeciwgorączkowego, bo nie mogę patrzeć jak się męczy...zobaczymy co się dziać będzie wieczorem. Jedynie Szanowny Małżonek wyszedł ze wszystkiego bez szwanku :)

☺  ☺  ☺

Na upalne dni takie jak wczorajszy uszyłam dla Len bawełniany komplecik. Spodnie to pomniejszony wykrój z Burdy dla dzieci nr 1/2012, model 621. Niestety pismo nie uwzględniło na swych łamach ani rozmiary 92, ani 98 czyli takich na które kwalifikowałaby się Len. Trochę mnie to zdziwiło. Po za tym nie łapie się na żaden rozmiar wg burdowskiej tabeli, ale to akurat nie odbiega od normy,bo kto by idealnie się w nie wpasował???

Bluzka to wielka improwizacja, "rysowana" od razu na tkaninie. Niestety okazała się ciut za wąska. Tył jest szerszy niż przód i przeszyty wąska gumką zwaną także gumo-nitką. Zabawna historia z ta gumo-nitką, kupiłam ją w zeszłym roku w pasmanterii, idąc za radą pani obsługującej usiłowałam ją przeciągnąć na maszynie górą. Wszystko szło dobrze, ale okazało się, że przełożenie jej przez wąskie oczko igły graniczy z cudem. Dałam za wygraną. Ale jakiś czas temu trafiłam na ten wątke na forum Szyjemy po godzinach. Dla tych którzy zamierzają się zmagać z gumo-nitką, polecam przejrzeć zgromadzone tam informacji.





Oczywiście nie może zabraknąć zdjęć na małej właścicielce.





Pierwsze powstały spodnie, na których testowanie mieliśmy więcej  czasu. Oto mała relacja z podwórkowego hasania.








17 komentarzy:

  1. Ślicznie mała wygląda;-0
    Filtr moim zdaniem stosowałaś bardzo niski na pierwsze wyjścia powinien być 30 a na twarz co najmniej 60. Szkoda skóry ( moim zdaniem)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjście na słońce to nie było pierwsze, wcześniejsze miały miejsce "za domem" :) więc sądziłam że 15stka się sprawdzi... po za tym mieliśmy do ochrony parasol... pójdę jednak za Twoja radą i zaopatrzę się w jeszcze wyższy faktor, bo moja skóra jednak za delikatna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana ja używam zawsze 30 raz miałam pamiatke jak mi sie na słoneczku za długo polezało to miałam takie plecy spalone że musieli mi okłady z ogórka robić ( akurat byliśmy w domku nad rzeka i nic pod reką innego nie było ) bo miałam same bable i teraz mam nauczkę wole nie być brązowa a się więcej nie spalić ...
    cudny ten komplecik dla córeczki pewnie zachwycona ... pozdrawiam ciepluteńko

    p.s piękne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaa...śliczny komplecik!!! faktycznie dziwne z tą rozmiarówką, ale jak widzę świetnie sobie poradziłaś!!!
    Biedna Lenka, nam póki co poparzenie sie nie zdarzyło,mimo iż nie zawsze sie posmarujemy kremem...oby minął ból jak najszybciej!!!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. No masz rację, bo szyta spódnica była na mnie najpierw za duża. Ale Ty sobie świetnie radzisz i spodenki są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam Twoją zdolność do szycia. Rewelacja! :)
    Życzę powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny komplecik :)współczuję Wam tego poparzenia :(
    Ps.Ja gumo nitke nawijam na szpuleczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bawełnę poznałam od razu! Mam taką samą :D
    Wdzięcznie Ci to wyszło... ja nie odkryłabym chyba w niej tego potencjału, chociaż zastanawiałam się nad nią podczas szycia sukienek dla dziewczynek :)

    Dbaj o siebie i używaj wyższych filtrów :)*

    a co do tego, że męża oszczędziło... u mnie jest tak, że jak chorujemy w domu, to ZAWSZE przynajmniej jedna osoba jest zdrowa... dlaczego? Bo chorym musi ktoś podać choćby termometr, czy herbatę ;)

    Życzę zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdopodobniej kupowałyśmy ją u jednej osoby, z forum, czyż nie?

      Usuń
    2. hahahaa może być! :D

      Usuń
  9. jak ja lubię te fotki z LEN ;)))
    Aniu, są większe filtry, ja stosuję codziennie takie serum z 25 :)
    Polecam smarować się i już ile dasz radę!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Supercute :) mam ten numer Burdy - musze sobie zerknac na ten wykroj :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładny komplecik! Ja w takie upały wolę siedzieć w domu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Komplecik jest uroczy. Na właścicielce jest po prostu słodko!

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz szczęście że Twoja Lenka tak ładnie pozuje i w ogóle chce zakładać to co uszyłaś... ;)
    Moja to tylko dresy i dresy, zero tkaniny, zero sukienek, ehhhh...

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)