wtorek, 17 kwietnia 2012

Kury atakują

Tuż przed świętami zagościły w mojej kuchni sympatyczne kurki. Za zadanie miały rozejść się po świecie, aby umilić okres świąteczny innym i jednocześnie pokazać kilku osobą, że o nich pamiętam. Niestety moja produktywność okazała się mniejsza od chęci i nie zdążyłam uszyć ich tyle ile bym chciała. Jedna uszyta niemal na ostatnią chwilę jeszcze nie została obfotografowana, inna jeszcze w powijakach czeka, aż się nią zajmę.

Pewna kurka, a dokładnie ta po prawej rozgościła się u mnie na tyle, że postanowiła zostać na dłużej, pewnie z sentymentu, bo powstała jako pierwsza. W święta stanowiła stroik, a od teraz będzie moją kuchenną ozdobą, a może nawet i pomocnikiem w kuchennych rewolucjach, w końcu zaopatrzona jest już w fartuszek.







I na końcu kurze zgromadzenie, niestety nie wszystkie, bo jedna przed zrobieniem zdjęcia została oddana w dobre ręce :)

17 komentarzy:

  1. :))) świetne kurowe kuchary;))) bo tak właśnie je spostrzegłam...super;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od teraz tak, bo już po świętach, więc funkcja stroika odpada... eh tak chyba nazwę moją- Kuchara

      Usuń
  2. Fantastyczne kury. Bardzo wesołe. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne!! Piekne te kurki i tak starannie uszyte :) O i widzę wróbelki, które skutecznie podszywaja sie pod piskleta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, pisklaki są z tutka wróbelkowego, ale o tym było post niżej :)
      Niestety moje wyszły lekko kanciaste- chyba za słabo się starałam :(

      Usuń
  4. Ostatnie zdjęcie wygląda bajkowo, jakby kury chórem coś śpiewały i kołysały się w rytm melodii :))) Fartuszki po prostu prześliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe skojarzenie teraz jak na nie patrzę to też mi się wydaje, że coś tam sobie nucą :)

      Usuń
  5. Anno, a ja je komentowałam chyba z rozpędu na Fb ;-))))
    Ups, zapomniałam iść na pocztę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz sprawdzę Fb...miałam u ciebie już o tej poczcie pisać, ale postanowiłam się jeszcze wstrzymać, na szczęście pamiętasz :)

      Usuń
    2. A nie... Już wiem, na konkursie je KOMENTOWAŁAM, a kołnierze mają WYPASIONE ;))))))))))))

      Usuń
  6. Kury w rzeczywistości porażają starannością wykonania i powiem Wam na ucho, że są bardzo dobrze wychowane.
    Dzięki Ana:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Same paniusie w tym kurniku:) Są urocze!

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny kurnik:) ja jak zwykle nie zdążyłam z ozdobami... może na kolejne święta zaczne 2 mc wcześniej:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocze są, takie kurze kółko gospodyń :)))

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)