O tym w jaki sposób dowiedziałam się o akcji "Craftujemy dla Hospicjum Cordis", pisałam już tu. Kto pamięta ten wie, że ktoś bez mojej wiedzy zgłosił mój udział. Ale nie wycofałam się , postanowiłam że wezmę udział i uszyję coś. Więcej o tej wspaniałej inicjatywie można przeczytać u Makoliny.
Tak długo się zastanawiałam co, że przeoczyłam termin, na szczęście nie na tyle aby nie móc jednak paczki wysłać, mam nadzieje że dotarła na miejsce.
Przygotowałam króliczka Cordiska
Powstał niemal w tym samym czasie co królica Zosia.
Piękny:) Moje słonie niech idą się schować pod pachę:)
OdpowiedzUsuńśliczne
OdpowiedzUsuńJakieś małe rączki z czułością go przytulą.
OdpowiedzUsuńObydwa są cudne :)
OdpowiedzUsuńoba sa cudne!
OdpowiedzUsuńobydwa sa piękniutkie .. pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBrawo dla Ciebie Kochana...sliczne są;)
OdpowiedzUsuńWitaj! Ja nie o Twoim wpisie- aczkolwiek królisie powalają!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za książkę "Przytulne dekoracje" i pięknie uszyty domek.
Możesz mi przypomnieć jakie są zasady "krążącej książki"?
Mój e-mail: aguszka2@o2.pl
Na pewno ktoś go już tuli do siebie :))
OdpowiedzUsuńKjujiki są the best:)
OdpowiedzUsuń