sobota, 24 listopada 2012

Biodrzasta tilda

O mały włos, a zapomniałabym przedstawić tę młodą damę, która powstała w okolicach września. Na co dzień towarzyszy mi w kuchennych rewolucjach, tych mniejszych i tych większych, doglądając jak prace się mają.

Ona tak sobie siedzi w tej mojej kuchni... codziennie w tym samym miejscu.... a ja o niej zapomniałam.

Więc śpieszę czym prędzej przedstawić ją światu... tylko jak, skoro ona nie ma jeszcze imienia???




9 komentarzy:

  1. Śliczna :)Ja lubię te "puszyste"tildy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak od września towarzyszy Tobie w kuchni to musi być już doświadczoną kucharką :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. A może by ja nazwać PYZA jak ta Pyza z bajki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo za przekazanie wspaniałego królika na licytację

    z pozdrowieniami
    Łukasz Krzysztofczyk
    Komitet Społeczny "POMÓŻMY DOMINIKOWI"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mi jest miło, że mogłam wesprzeć akcję :)

      Usuń
  6. Urocza jest i już!! :-)

    Zapraszam po wyróżnienie :-)
    malachitowa-laka.blogspot.com

    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna jest. Tej jeszcze nie próbowałam ale wszystko przede mną. Za to inne już robiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)