O mały włos, a zapomniałabym przedstawić tę młodą damę, która powstała w okolicach września. Na co dzień towarzyszy mi w kuchennych rewolucjach, tych mniejszych i tych większych, doglądając jak prace się mają.
Ona tak sobie siedzi w tej mojej kuchni... codziennie w tym samym miejscu.... a ja o niej zapomniałam.
Więc śpieszę czym prędzej przedstawić ją światu... tylko jak, skoro ona nie ma jeszcze imienia???
Śliczna :)Ja lubię te "puszyste"tildy :))
OdpowiedzUsuńJak od września towarzyszy Tobie w kuchni to musi być już doświadczoną kucharką :):):)
OdpowiedzUsuńA może by ja nazwać PYZA jak ta Pyza z bajki ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje szyjki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za przekazanie wspaniałego królika na licytację
OdpowiedzUsuńz pozdrowieniami
Łukasz Krzysztofczyk
Komitet Społeczny "POMÓŻMY DOMINIKOWI"
To mi jest miło, że mogłam wesprzeć akcję :)
UsuńUrocza jest i już!! :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :-)
malachitowa-laka.blogspot.com
pozdrawiam!!
Piękna jest. Tej jeszcze nie próbowałam ale wszystko przede mną. Za to inne już robiłam :)
OdpowiedzUsuń