Wywołała u Len ogólne zaciekawienie. Odłożona do schowania została "wywęszona" jako obiekt do zbadania przez małego człowieka i ukrytkiem "podwędzona" sprzed oczu strażnika-mamy.
Nie miałam serca odbierać jej gdy zabawa była taka przednia.. Przynajmniej przeszła chrzest bojowy.
Aż żałuję, że wcześniej takiej nie uszyłam. Nie sądziłam, że może sprawić tyle radości, w szczególności poniższa strona.
Dziękuję za przyłączenie się do Craftowania dla Hospicjum Cordis! Wszystkie szczegóły akcji przesłałam już mailem. Pozdrawiam Kasia Ps. super ta książeczka!
OdpowiedzUsuńKsiążeczka jest świetna. Sama chętnie bym "zbadała co i jak działa" a co dopiero dziwić się Len :))
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz pomysły, książeczka zachwycająca;))
OdpowiedzUsuńKsiążeczka jest super- i efektowna i efektywna! słowem ideał!
OdpowiedzUsuńserdeczne♥
cudna ... super pomysł moja już chyba za duża jest a szkoda pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie...zależy co takiego umieści się w takiej książeczce.
UsuńFantastyczna książeczka ,mnóstwo zajęcia dla małych rączek :))
OdpowiedzUsuńI chwila dla mamy :P
UsuńGenialne są te Twoje pomysły dzieckowe :)
OdpowiedzUsuńOkreślę to fachowo ;) genialne dla wspomagania rozwoju małej motoryki dziecka!
OdpowiedzUsuńPrzecudna i piękna książeczka w sam raz dla mojego maluszka Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń