Uszyłam za to sobie trzy Panienki. Nieduże, bo mierzące raptem po 17,5 cm. Ręcznie wyszywane.
Łatwiej mi ogarnąć pracę przy takich małych uszytkach, bo nie muszę się z materiałami i innymi akcesoriami rozkładać na podłodze, i wystarcza mi deska do prasowania, do której dziecię zresztą jeszcze nie specjalnie sięga.
Każda z Panieneczek jest inna, ale łączy je wspólna cecha- wszystkie mają kształt manekina. Mogą mieć także różne zastosowanie, np. posłużyć jako zawieszka lub pełnić funkcję igielnika. Ja preferuję tę ostatnią, i służy mi do tego celu Panna zielona, którą sobie najbardziej upodobałam ze względu na to iż pierwsza powstała.
A na koniec jeszcze pierwsze próby masosolne. Powstała gwiezdna girlanda do sypialni oraz aniołek, który właściwie nie wiadomo jeszcze gdzie się znajdzie, o ile w ogóle gdziekolwiek zostanie umiejscowiony, bo niestety wygląda trochę jakby był ulepiony przez dziecko.
Były jeszcze serduszka, ale niestety po polakierowaniu popękał im wierzch i zrobiły się nieco szpetne. Właściwie gwiazdki także dotknął ten problem, ale nie w tak zaawansowanym stopniu. Podejrzewam, że przyczyną jest zbyt duża ilość lakieru nałożona na raz. Przy następnych próbach okiełznania masy solnej będę ostrożniejsza.
Tu trochę widać te spękania |
Cykl Lena powiedziała
Ostatnio jej ulubione stwierdzenie to "Obraziłam siebie (lub sobie) ja" co tłumacząc z jej na nasze znaczy obraziłam się.
Piękne te manekinki panienki mnie się ta haftowana w kwiaty podoba, a Twoja córa ma niezłe powiedzonka :) moja jeszcze nie mówi tzn mówi jedno "nie"
OdpowiedzUsuńa mnie się podoba:
OdpowiedzUsuń1 - haft kwiatuszkowy na biuście
2 - sznurowanie jak w gorsecie!
3 - dół ozdobiony na niebiesko
zdaję sobie jednak sprawę, że jednym manekinku wszystkie zdobienia by nie przeszły :D
i tak oto tym sposobem, podobają mi się wszystkie :D
Tez bym dżgała zielonego, na białym by potem ślady zostały. Ładny aniołek, a spękania nie są od zbyt szybkiego suszenia w wysokiej temp.?
OdpowiedzUsuńTrzy panienki są cudnej urody!!!!:)
OdpowiedzUsuńŚliczne te panienki. I haft na takich "niskich" dziewczynkach to bardzo precyzyjna robota - podziwiam.
OdpowiedzUsuńTe manekiny igielniki bardzo oryginalne i gustowne! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś z masą solną eksperymentowałem, ale zawsze coś sknociłem i tworzyłem rozlazłe placki ;)
Fajne igielniki, funkcjonalne i bardzo dekoracyjne:)Próby z masą solną bardzo udane,a błędy...na nich się uczymy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
igielniki są słodkie a aniołek urokliwy.
OdpowiedzUsuńnie robi błędów ten, co nic nie robi!!trzymam kciuki za dalsze experymenty♥
Igielniki bardzo pomysłowe,a najpiekniejszy jak dla mnie to ten z koroneczka. Propo aniołka może do pokoju pociechy?
OdpowiedzUsuńDiana- jeszcze trochę, a twoja również będzie trajkotała jak najęta : )
OdpowiedzUsuńMonika Magdalena- lakier wysychał w temperaturze pokojowej, więc chyba jednak wina leży po stronie zbyt grubej warstwy.
Ania- dobry pomysł, ale pociecha niestety jeszcze nie ma swojego pokoju.
Po za tym dziękuję Wam za te miłe komentarze.
O widzę, że dużo się tu dzieje. Bardzo dobry pomysł z tymi igielnikami. Ja ciągle gubię szpilki. Muszę sobie coś podobnego wymyślić. No i bardzo ładne wyszły:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze to poduszeczki na igły :D
OdpowiedzUsuńśliczne te poduszeczki, taki mikro manekin :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł.
OdpowiedzUsuńSuper te laleczki ja nie moge zabrac sie za swoje maja byc na podstawie i sluzyc jako manekin wlasnie na szpilki :o)
OdpowiedzUsuń