poniedziałek, 19 marca 2012

Słów kilka o szerokim pieluszkowaniu

Właściwie z tym tematem bardzo mocno jest związana cała moja przygoda z szyciem. Od tego bowiem się wszystko zaczęło. Z szerokim pieluszkowaniem zetknęłam się gdy po pierwszej wizycie z moją córką u ortopedy zalecił nam ten sposób, na szczęście jedynie jako profilaktykę.

Wujek Google przekazał mi najważniejsze informacje i odpowiedział na wszelkie intrygujące pytania. Ten sam wuj pokazał mi także alternatywy dla szerokiego pieluszkowania. To wszystko sprawiło, że udałam się do swej rodzicielki celem pożyczenia od niej maszyny marki Łucznik, model 884 (jak się domyślacie maszyna już do niej nie powróciła i została mi ofiarowana).
No i się zaczęło (w sensie produkcja).

Coś musiałam robić z tym co wyprodukowałam, na szczęście nikomu ze znajomych nie były potrzebne i tak zaczęła się moja przygoda nie tylko z szyciem, ale także ze sprzedażą. Trwała ponad półtorej roku, ale pojawiająca się wciąż nowa konkurencja zminimalizowała i tak niewysoką sprzedaż, więc na "chwilę" przerwałam szycie i zabrałam się za szereg innych szyciowych zajęć (i chwała za to owej konkurencji, bo dopiero w tedy zrozumiała jaką można z tego czerpać frajdę- ten stan utrzymuje mi się do tej pory).
Chwilę temu tzn. gdzieś na początki lutego znów uszyłam kilka pieluch, nawiasem mówiąc moje pierwsze wyroby, także powstały na granicy stycznia/lutego, eh co za zbieg okoliczność.

Dość gadania, pora na zdjęcia

Nie pierwsze, ale jedne z pierwszych , gdy mój Lenut był jeszcze słodkim bobasem :)




i "tegoroczne":



Pieluszki  wykonane są  z naturalnych surowców, wierzch stanowi przyjemna w dotyku flanelka. W kroku są dodatkowo wzmocnione, po to aby jak najlepiej spełniały swą funkcję (celowo nie są usztywniane na całej długości, a jedynie w kroku aby nie doprowadzać do nadmiernego przegrzania). Zapięcia na rzep umożliwiają szybkie zakładanie i zdejmowanie pieluszki.

8 komentarzy:

  1. Pieluchy pierwsza klasa :) Mam tylko techniczne pytanie - czy nie tarły za mocno dziecka w pachwinach?

    PS Zmieniłam adres i tytuł, należą się co prawda wyjaśnienia, dlaczego taki adres (http://focus-on-vogue.blogspot.com/), a inny tytuł, ale to w przyszłości. Chciałam tylko grzecznie poinformować, żeby nie było jak ostatnio, że się nie odnalazłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie mieliśmy problemu z obtarciami, ale zakładałam jej na śpiochy lub rajtuzki :) (bo to akurat zima była)

      Dzięki za info (też ostatnio kombinowałam z adresem, ale jednak pozostaje przy tym, bo za dużo zamieszania by się zrobiło)

      Usuń
    2. Adresu broń Boże nie zmieniaj, powinnaś właśnie go zamienić na tytuł, bo ja pamiętam mniej więcej taki na początku.
      Ja niestety naprawdę nie mam głowy do haseł na banery, dlatego też mam nadzieję, że wszelkie nazwy nie mają dla Ciebie większego znaczenia.

      Usuń
    3. A to musisz po prostu usunąć ten adres z paska bocznego i albo dodać na nowo albo dać sobie spokój :) Bo to akurat ja nie jestem w stanie tego poprawić, musiałabym Ci się na konto włamać.

      Zmieniając adres, myślałam, że wszystkie połączenia padną, obserwowani znikną, no ale pomyślałam, że i tak trzy czwarte ludzi nie pamięta nawet, że dodało mój adres do obserwowanych, więc strata nie była aż tak wielka. No ale okazało się, że zapamiętanie trzech wiernych adresów, które zaglądały z uśmiechem, było zbędne, google dało radę i wszystkie połączenia są zachowane :)

      Usuń
  2. Ana - jak to dobrze, że nasze Mamy, Babcie, Ciocie, koleżanki i wszyscy byli wyposażeni w dobre stare Łuczniki (mój nawet nr nie ma) - przygoda na życie z szyciem - to jest wspaniała rzecz!
    Pieluchy cudne, u mnie też zaczęło się od potrzeb dziecka - w czasie gdy było małe - niestety śpiochy i inne dziecięce fatałaszki występowały w truskawki, oraz w truskawki no i jeszcze w truskawki ;) Wybór wprost przeogromny dlatego zaczęłam szyć dla niego, potem dla siebie, potem dla koleżanek, koleżanek koleżanek i tak się to ciągnie do dziś ;)))
    Teraz nie mogę się doczekać, co pokażesz "retro" w nowym Łucznikowym konkursie! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, o ile pokarzę... puki co brak pomysłów i przyrost nadprogramowych kilogramów nie sprzyja zapałowi do szycia odzieży :( dobrze że są dwie nieubraniowe kategorie, więc może... może...

      Usuń
  3. nas szerokie pieluchowanie ominęło ( szerokim) łukiem na szczęscie ale Twoje są po prostu śliczne!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się z tetrą męczyłam, co prawda nie za długo bo miesiąc i profilaktycznie a tu takie fajne pieluchy :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)