Tuż przed świętami zagościły w mojej kuchni sympatyczne kurki. Za zadanie miały rozejść się po świecie, aby umilić okres świąteczny innym i jednocześnie pokazać kilku osobą, że o nich pamiętam. Niestety moja produktywność okazała się mniejsza od chęci i nie zdążyłam uszyć ich tyle ile bym chciała. Jedna uszyta niemal na ostatnią chwilę jeszcze nie została obfotografowana, inna jeszcze w powijakach czeka, aż się nią zajmę.
Pewna kurka, a dokładnie ta po prawej rozgościła się u mnie na tyle, że postanowiła zostać na dłużej, pewnie z sentymentu, bo powstała jako pierwsza. W święta stanowiła stroik, a od teraz będzie moją kuchenną ozdobą, a może nawet i pomocnikiem w kuchennych rewolucjach, w końcu zaopatrzona jest już w fartuszek.
I na końcu kurze zgromadzenie, niestety nie wszystkie, bo jedna przed zrobieniem zdjęcia została oddana w dobre ręce :)
:))) świetne kurowe kuchary;))) bo tak właśnie je spostrzegłam...super;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd teraz tak, bo już po świętach, więc funkcja stroika odpada... eh tak chyba nazwę moją- Kuchara
UsuńMała kurza farma ;) Fajne
OdpowiedzUsuńFantastyczne kury. Bardzo wesołe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle fajne!! Piekne te kurki i tak starannie uszyte :) O i widzę wróbelki, które skutecznie podszywaja sie pod piskleta :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, pisklaki są z tutka wróbelkowego, ale o tym było post niżej :)
UsuńNiestety moje wyszły lekko kanciaste- chyba za słabo się starałam :(
Ostatnie zdjęcie wygląda bajkowo, jakby kury chórem coś śpiewały i kołysały się w rytm melodii :))) Fartuszki po prostu prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe skojarzenie teraz jak na nie patrzę to też mi się wydaje, że coś tam sobie nucą :)
UsuńAnno, a ja je komentowałam chyba z rozpędu na Fb ;-))))
OdpowiedzUsuńUps, zapomniałam iść na pocztę...
Zaraz sprawdzę Fb...miałam u ciebie już o tej poczcie pisać, ale postanowiłam się jeszcze wstrzymać, na szczęście pamiętasz :)
UsuńA nie... Już wiem, na konkursie je KOMENTOWAŁAM, a kołnierze mają WYPASIONE ;))))))))))))
Usuńfajne te kurki
OdpowiedzUsuńKury w rzeczywistości porażają starannością wykonania i powiem Wam na ucho, że są bardzo dobrze wychowane.
OdpowiedzUsuńDzięki Ana:)
Same paniusie w tym kurniku:) Są urocze!
OdpowiedzUsuńfajny kurnik:) ja jak zwykle nie zdążyłam z ozdobami... może na kolejne święta zaczne 2 mc wcześniej:)
OdpowiedzUsuńsłodkie :)
OdpowiedzUsuńUrocze są, takie kurze kółko gospodyń :)))
OdpowiedzUsuń