Miałam poczekać z tym etui, aż do-produkuję mu towarzyszy, ale nim się za to wezmę to już o nim zapomnę. Niestety taka ma natura, że nudy nie cierpię i wciąż nowe myśli mi się kłębią, więc pokazuję co by się nie "przeterminowało" :)
Nawiasem mówiąc jest to okropna cecha, bo nie mogę się skupić na szyciu idącym w jednym kierunku (np. szycie akcesoriów lub odzieży lub zabawek) tylko wciąż robię coś innego, czasem nie dokończywszy bieżących rzeczy.
Etui na okulary |
Projekt etui zaczerpnięty z łucznikowskiego Uszyj w jedno popołudnie. Można by pomyśleć, że mało ambitny to wybór, ale brakowało mi właśnie takiego czegoś. W końcu moje okulary się nie rysują i nie poniewierają gdzie popadnie.
☺ ☺ ☺
Aż chce się krzyknąć "Jest dobrze" mamy przecież luty, a tu nieopodal stokrotki rosną :).
I na sam koniec moja księżniczka przesyła Wam buziaka w sukience z przerobionego już stroju karnawałowego :* (proszę zwrócić uwagę, iż lizak kolorystycznie pasuje do zdobień na sukience)
P.S. Z tego miejsca obiecuję, że to już była ostatnia szaro-bura sukienka jaką uszyłam dla Len i od teraz wprowadzę więcej koloru (nawet już zaczęłam).