piątek, 23 września 2011

Drobna przeróbka- likwidacja golfu

Pewna osóbka nielubiąca golfów poprosiła o zlikwidowanie tego „duszącego” elementu. Była to szybka i prosta przeróbka. Może nie warta pokazywania, ale chciałabym pokazać osobom zaczynającym przygodę z szyciem i przerabianiem starych ubrań, że nie jest to bardzo skomplikowana sprawa.

Przed:



Po:


Krótka instrukcja:
  1. Odcinamy golf.
  2. Wolny brzeg zabezpieczamy zygzakiem lub owerlokiem przez strzępieniem.
  3. Podwijamy materiał na pół centymetra do wewnątrz.
  4.  Stebnujemy.
Ewentualnie pomijamy punkt 2, podwijamy materiał dwa razy i przeszywamy.

Gotowe

środa, 21 września 2011

Ot takie supełkowe

Kto słyszał o bransoletkach Lilou ten wie cóż to takiego. Mnie osobiście powaliły ich ceny. Jak za kawałek sznurka i zawieszkę jest to suma dość wygórowana. Ale nie ma tu chyba co dyskutować, podaż zależna jest od popytu.
                       
Moją alternatywą dla nich stało się to co akurat miałam pod ręką. W ten sposób mam cztery bransoletki ala’Lilou.




piątek, 16 września 2011

Miało być tylko o butach, ale będą też żale

Ten post miał mieć konkretne przeznaczenie. Miał być specjalnie przeznaczony dla Ali, mojej blogowej koleżanki. Ala na zdjęciu z ostatniej notki dojrzała moje buty, które obiecałam pokazać, co z resztą czynię.

Oto rzeczowe buty:




Muszę się jednocześnie pożalić. Jestem w trakcie szycia bluzki, no można powiedzieć że już ją skończyłam, bo został mi tylko jeden element. Wszystko zapowiadało się świetnie, moja wizja zaczęła się urzeczywistniać. I nagle trach, jak obuchem. Po przymiarce okazało się, że wszystko było by pięknie gdybym miała garba na plecach. Z przodu bluzka leży jak leżeć powinna, a z tyłu co, jak niewypełniony worek. Może da się to jeszcze uratować, pomyślę wieczorem. Póki co nie mam pojęcia gdzie popełniłam błąd.

poniedziałek, 12 września 2011

Jesienna marynarka

Nie wiem czy to jesienna chandra czy ciągnące się za mną przeziębienie sprawia, że znowu trafiłam na szycie czegoś w brązie. Przecież ja nie przepadam za ubraniami w tym kolorze. Tak czy inaczej smutno mi, że lato odchodzi. Nie to co moja córcia dla której pogoda nie ma większego znaczenia i nawet chlapa nie przeszkadza jej w dobrej zabawie.



Ale wracając do głównego tematu kupiłam w sh marynarkę za… uwaga- 4 zł. Grzech nie skorzystać z takiej okazji. Co prawda marzyła mi się ruda, ale trudno, niech i będzie brązowa.

Przed przeróbką wyglądała tak:



Po czym wpadła w moje ręce. Skróciłam dół i nieco go zaokrągliłam, przerobiłam rękawy, odprułam poduszki na ramionach i przesunęłam odrobinkę guzik. I wyszło to:





Zamarzyła mi się fotka plenerowa, ale mój mąż jest antytalentem w dziedzinie fotografii. Przynajmniej nie miałam za dużego dylematu, bo zrobił mi jedynie dwa zdjęcia : )

Po za tym na schodach przed moim domem koczuje pewna bezimienna znajda. Od rana zastanawiam się jakie nadać jej imię. Może pomożecie? Dodam, że jest to kotka.


czwartek, 8 września 2011

Mamo szyj, szyj

Moje dziecko z dnia na dzień używa coraz więcej słów, a tym samym stale mnie zaskakuje. Ponadto garnie się do krawiectwa jak nikt : ). Kończyłam wczoraj szyć torbę dla niej, ona zaciekawiona patrzyła, aż tu nagle złapała jakiś kawałek szmatki leżący na podłodze i próbuje go wciskać między stopkę i transporter z okrzykiem „ja szyje, ja szyje”. A gdy zrobiłam sobie przerwę z pretensją na mnie spojrzała i odrzekła „mamo szyj, szyj”.

Przy takim zapale i tak ruchliwym, ciekawym świat dziecku musze stale pamiętać o zabezpieczeniu igły i wyłączeniu maszyny z sieci. A bo wiadomo, na jaki pomysł mały szkrab wpadnie.

A oto owa torba, z przeznaczeniem na zakupy



I jeszcze napis z bliska, w końcu cały wieczór mi zajeło jego wyszycie.



A po wywróceniu na „lewą” stronę (choć tu tak naprawdę żadna lewą nie jest) wygląda tak:

środa, 7 września 2011

Jak zmienić wygląd bluzki/ jak ozdobić bluzkę???


Sposób ten jest dobry dla tych, którzy nie boją się wziąć w dłoń igły z nitką i szyć, bo maszynowego szycia nie będzie tu ani grama.

Niestety brak w moich zasobach zdjęcia z adnotacją „przed”, więc w tym miejscu proszę włączyć wyobraźnię. Gdy już zostanie owa wyobraźnia włączona widać prostą bokserkę bawełnianą, bez nadruku bądź jakiegokolwiek innego zdobienia.



I zdjęcie „po”.



Krótka instrukcja krok po kroku.
  1. Obrysowujemy dowolny kształt na lewej stronie (u mnie banalnie- serce).
  2. Fastrygujemy po konturze obrysu (dzięki temu po odwróceniu bluzki na prawą stronę będziemy widzieć porządany kształt. Generalnie można było by obrysować kształt na prawej stronie i nie fastrygować, ale nie gwarantuje, że efekt utrzyma się do zakończenia pracy, np. kontur nakreślony mydełkiem może się zetrzeć).
  3. Teraz to co zajmuje najwięcej czasu- wycinamy masę kółek z materiału (u mnie- na jeden kwiatek składa się 5 kółek). Ważne- tkanina musi być w odporna na prucie, ja zastosowałam bawełnianą dzianinę.
  4. Uprzednio wycięte kółka zszywamy ze sobą tworząc kwiatki.
  5. Gotowe kwiatki przyszywamy do bluzki według zrobionego wcześniej obrysu.
  6. Prujemy fastrygę.
Gotowe :)

Na koniec dodam, że bluzka przezyła pranie w automacie- jest dobrze ;)

niedziela, 4 września 2011

Torbiszon

Lato chyli się ku końcowi i mimo iż w ostatnie dni słońce intensywnie przypiekało, w kościach czuje nieubłaganie zbliżającą się jesień. Niestety, bo nie cierpię zimna, już nie wspomnę o śniegi i innych tego typu historiach. Z kupionego w sh kawałka tkaniny, który prawdopodobnie był kiedyś częścią zasłony uszyłam sobie torbę, dużą i pojemną w klimacie jesiennym.

I powiem trochę nieskromnie, że jestem z niej dumna, bo wyszła taka jak chciałam. Taką ją sobie zaplanowałam, potem wyrysowałam szablon i zabrałam się za szycie.

Na zdjęciu wygląda jakby była kwadratowa, ale w rzeczywistości góra jest węższa niż dół.


Klapka z doszytym guzikiem w rzeczywistosci zapina się na zatrzask magnetyczny.





Po obu stronach wnętrza ma kieszonki. Z jednej strony na zamek, z drugiej otwartą dzieloną.




Z kawalątka materiału, który mi został uszyłam jeszcze do kompletu małą kosmetyczkę.