... to zdecydowanie moja ulubiona królica... może przez dobór tkanin, może dlatego, że z taką czułością ją szyłam, zwracając uwagę na każdy detal, każdy szew...
A tymczasem zaplątałam się całkowicie i bez pamięci w kolorowych włóczkach... nie chcę zapeszać, ale efekt już niebawem będzie widoczny...
Mati jest super! a na efekty czekam z niecierpliwością♥
OdpowiedzUsuńefekty już widać i są bardzo obiecujące :) Matylda prawdziwa dama :)
OdpowiedzUsuńKróliczek jest jak cukiereczek. A z kolorowych kwiatków chyba będzie poduszka ;)
OdpowiedzUsuń