musi mieć swoją torebkę... no dobra nie musi, ale jakże to ułatwia życie nam, mamą... wiem coś o tym sama korzystałam z tego rozwiązania (tu).
Skończyły się problemy z poszukiwaniem w torbie to chusteczek, to pieluchy lub przenośnego przewijaka, w końcu wszytko było na swoim miejscy, łatwe do odszukania. A gdy dziecię z pieluch wyrosło w pieluszkowniku nosiliśmy ubranka na zmianę i żadna wpadka w postaci wylanego soku na koszulkę nie była nam straszna.
Z czasem jedynie kształt tej funkcjonalnej torebki uległ zmianie, ale zastosowanie pozostało to samo.
A taki oto zestaw skomponowała moja przyjaciółka idąca w odwiedziny do małej Oli (zawieszka na miejscu haftowana:) )
Świetne torebeczki. Rzeczywiście, fajnie mieć "dzieciowe" rzeczy w osobnym miejscu.
OdpowiedzUsuńŚwietne te torby:))))
OdpowiedzUsuńFajniutkie torebeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :)))) Super :))))
OdpowiedzUsuńSzkoda,ze takich torebek nie było jak mój syn był mały ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, akcesoria dziecięce w jednym miejscu to podstawa, zwłaszcza jak się nie przepada za specjalnymi torbami tylko wszystko wrzuca do dużej damskiej torebki:)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie gdzie kupiłaś ten materiał w słonie? Jeśli to nie tajemnic\a to poproszę o info na bdebowska@gmail.com
Usuń