Akcja odganiania zimy rozpoczęta :) nie żeby ta zima taka straszna była, bo ileż znowu tego śniegu i mrozu było, ale ciepłoluby za niczym bardziej nie tęsknią jak za promykami ciepłego słońca :)
Uwielbiam ten czas gdy z rana słychać ćwierkanie ptaków, a przez żaluzje przebijają się promienie jasnego światła. Jak po zimie wszytko budzi się do życia. Zupełnie inna energia we mnie wchodzi. Z utęsknieniem, więc oczekuję kiedy to nastąpi.
Z myślą o wiośnie uszyłam dla Len komplecik, chustkę pod szyję i spódniczkę. Uszyte są z bardzo przyjemnej w dotyku bawełny, chustka ponadto podszyta jest dzianiną. Czekamy zatem na nieco przychylniejszą pogodę, bo materiał jest iście wiosenny, jak nie powiedzieć letni (i myślę tu o jago grubości).
W szale szycia uszyłam jeszcze kilka chustek pod szyję z nowo nabytych tkaninek, które w zasadzie się już rozeszły , gdyby ktoś miał ochotę na taka w sówki to zapraszam, bo materiały zostało mi na max dwie sztuki, aż żałuję że go tak mało kupiłam i plan uszycia torby spalił na panewce, ale któż przypuszczał, że przypadnie innym do gustu tak bardzo jak mnie.
Na specjalne życzenie Wiktorka mamy, jedna podszyta jest polarem, aby przetrwać jeszcze te okruchy zimy.
I dwie iście dziewczęce :)