poniedziałek, 24 października 2011

Zwierzyniec…

…w skład którego wchodzą dwa koty i jeden pies. Dziś przedstawiam wam Barego, ponad 2,5miesięcznego szczeniaka- radosnego, rozbieganego i potwornie szybko rosnącego. Gdy go przywieźliśmy pod koniec września do domu, ważył raptem 3 kilo, dziś waży 8/9 kg. Więc moja kuchnia mu służy : ).

Niestety na zdjęcia kotów nie starczyło miejsca, więc o nich innym razem.


W życiu nie widziałam psiaka który potrafiłby tak się cieszyć z widoku swojego pana jak on.


Zamieszkały z nami także bardziej statyczne egzemplarze, a oto one:



Szalony KN czyli kot naklamkowiec wisi na klamce autorstwa Szanownego Małżonka


I specjalnie dla mojej córy uszyte konie:




6 komentarzy:

  1. Koń zawładnął moimi myślami! jest poprostu do pokochania! i jakie ma piękne umaszczenie!!! co za rumak, nieprzeciętnej urody!

    OdpowiedzUsuń
  2. heh, koniu to mi przypomina bardziej mrówkojada, a jest za to wesolutki i niepowtarzalny :) a dla małej może jakieś szmaciane piłki z dzwoneczkami do kopania, wrzucania do pudełka???

    OdpowiedzUsuń
  3. a na punkcie kotów mam manię, a jeszcze Twój mąż go sprawił, to szacunek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koń trochę mało do konia podobny, ale miał być taki trochę zabawny

    A kot mojego autorstwa, to tylko klamka mężowa- sam ją wystawał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a to przepraszam, niedokładnie doczytałam. koniu mrówkojad jest naprawdę fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz jest dla autora bloga czymś wyjątkowym
Dziękuję za to, że chcesz się wypowiedzieć :)